Proszę czekać, ładuję...

 

WszystkieNie chcieli szczepić- mam to na każdym dyżurze - Położna Mamą

18 września, 2017by Ania59

Moda, trend eko, wiedza internetowa? Zwał jak zwał- rewelacja z mediów, że ktoś nie chciał szczepić dziecka po porodzie w ogóle mnie nie wzruszyła. To nie pojedynczy przypadek- to codzienność każdego szpitala położniczego.
Różne serwisy internetowe pytają mnie o opinię w tej sprawie. Czy decyzja o zawiadomieniu sądu nie była zbyt pochopna, czy rodzice mają jakieś prawa?
Ogólnie wydawało by się, że żyjemy w Państwie prawa- jeszcze. Skoro, ktoś stworzył jakiś kodeks, zbiór tego co można a co nie, to należało by tego przestrzegać. Nie chce mi się odpowiadać na zarzuty, że szczepienia to autyzm, nopy i inne sropy. Witamina K, wzw B i gruźlica to zastrzyki w Polsce OBOWIĄZUJĄCE A NIE ZALECANE. W związku z tym, jeśli jest w polskim prawie, że nie można kraść to kara należy się każdemu, kto się tego czynu dopuści. Jeśli w Polsce jest obowiązek szczepić dziecko, to konsekwencje z niewykonania tej procedury należą się każdemu, kto jej nie wykona.
Nie chodzi mi od razu o zabieranie praw rodzicielskich, ale na pewno takie sprawy wymagają zgłoszenia do organów, które spór mają rozstrzygnąć.
Tymczasem co się dzieje w szpitalach?
Na każdym dyżurze zdarza się jakaś matka, która odmawia profilaktyki ( bo tym są szczepienia), i mimo to nie ponosi żadnych konsekwencji. Ewentualnie dziecko dostanie wylewów do mózgu, no ale to dziecko a nie rodzic. Wpis w dokumentację i koniec? Dlaczego tak bardzo jest to bagatelizowane przez pediatrów w Polsce? I nagle jeden odważy się to zgłosić i zaczyna się międzynarodowa dyskusja.
Wybierając dany kraj do życia, godzimy się na normy w nim panujące. Nie mieszkam u Arabów, bo lubię mieć odkrytą twarz. Nie mieszkam w Szwecji bo lubię jeździć samochodem więcej niż 40 na godzinę, a tam za mandaty za prędkość już dawno siedziałabym w  więzieniu.
I to samo dotyczy szczepień. Możesz wyprowadzić się do kraju, gdzie nie są one obowiązkowe i uregulowane prawnie. Chociaż witaminę K podaje się na całym świecie od 50 lat i tu trudno będzie znaleźć dobrą miejscówkę do zamieszkania. Nie mówcie mi, że w szpitalach zabiera się rodzicom prawo do decydowania. O szczepieniach decyduje sztab specjalistów na podstawie masy badań, a nie Pani księgowa, która przyjdzie urodzić pierwsze dziecko, a na zwolnieniu z nadmiaru czasu przeczytała cały internet, że witamina K jest ble. (nie mam nic do księgowych). Zresztą, kto namawia w internecie do bojkotu szczepionek. Osoby, których dzieci przypadkiem jeszcze nie zachorowały. Bo rodzice tych dzieci, co z powodu braku jednego zastrzyku dostały wylewów dokomorowych nie mają czasu na fora, bo dygają na pięciu etatach, żeby zarobić na podstawowe leki przedłużające życie.
W szpitalach rodzice mogą wszystko. Mają tylko prawa, a żadnych obowiązków. Personel boi się nawet zasugerować swoją opinię, bo od razu jest straszenie prawnikiem, skargą do dyrekcji itp. Naprawdę nikomu nie zabiera się żadnych praw. Opieramy się tylko na normach i ustawach przyjętych w tym kraju. Na pewno matka nie została pozbawiona praw, bo nie chciała wykąpać dziecka. Sama swojego dziecka nie kąpałam w szpitalu i nikt do tego nic nie miał. Ale nie o wodę jest spór. Zachowania młodych rodziców stają się coraz mniej zrozumiałe. Coraz częściej zdarza się brak zgody na wykonanie zapisu KTG- bo może szkodzi- lepiej niech dziecko udusi się w czasie porodu, bo nikt nie będzie wiedział co się z nim dzieje, bo mama boi się fal z aparatu. Coraz częściej zdarza się brak zgody na USG- bo promieniowanie szkodzi. Coraz częściej zdarza się brak zgody na dokarmienie dziecka mieszanką, pomimo że spadło z wagi 15% i jest odwodnione. Coraz częściej zdarza się brak zgody na podstawowe badanie dziecka po porodzie, żeby nie zaburzać jego procesu adaptacji do świata zewnętrznego. A pobranie krwi na badania? Trauma i jeszcze raz trauma.
Skoro  mama zabiera  dziecku prawo do zdrowia, do ochrony, do profilaktyki to dlaczego sama korzysta z przywilejów jakimi są np. znieczulenie do porodu czy leki przeciwbólowe. Skoro wszystko jest takie szkodliwe to siebie niech też poświęci.
21 wiek i dzieją się takie rzeczy. Może gdyby było przyjęte i wykonywane- wy się nie zgadzacie- my to zgłaszamy- więcej rodziców bardziej zgłębiło by temat dlaczego witamina K jest ważna, a nie skończyło by edukacji na zdaniu ,,nie bo nie”.
Bo nie oszukujmy się, ale w rozmowie z rodzicami ,,anty”, próżno szukać medycznych argumentów ich decyzji. Czekam, aż ktoś mnie przekona do swojej decyzji i sprawi, że zainteresują mnie jego tezy.  Odważysz się?


Proszę Cię o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Proszę Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.

Ania

59 komentarzy

  • maszeruj.blox.pl

    18 września, 2017 o 9:26 am

    To strasznie trudny temat. U nas na szkole rodzenia położna mówiła np. że oczy dzieciom oczyszcza się solą fizjologiczną, to jest na razie standard, ale who już pracuje nad zmianami, bo ta sól to jednak coś tam. Ja jestem laikiem, bez żadnego medycznego wykształcenia, z marną tróją z biologii w lo. Nie będę się więc wypowiadać, ale ziarno niepewności zasiała ta położna i po co. Znam więc ze szkoły rodzenia wszystkie procedury, ale chętnie bym na blogu kompetentnej osoby poczytała o nich. Zrozumiałym językiem, ale rzeczowo. W każdym razie zaufanie do personelu medycznego i do szpitala to dla mnie podstawa. Tak po prostu, żeby nie zwariować.

    Odpowiedź

  • Dorota

    18 września, 2017 o 11:19 am

    Te procedury są już dawno przestarzałe, a położna powinna być na bieżąco. Karać można i trzeba za przestępstwo, a nie za wolny wybór. Widać, że życie w niewolnictwie odpowiada pani.To pani wybór, a ktoś ma prawo widzieć to inaczej i trzeba to uszanować.

    Odpowiedź

    • Ania

      18 września, 2017 o 12:25 pm

      Jestem na bieżąco bo wiem że dane procedury obowiązują. A czy są przestarzałe czy nie to odczucie subiektywne

      Odpowiedź

      • ae

        5 kwietnia, 2022 o 4:30 am

        mamy prawo do obecności przy dziecku podczas każdej czynności wykonywanej przez personel medyczny
        – każda taka czynność musi być poprzedzona naszą zgodą (którą w każdej chwili możemy cofnąć)
        – mamy prawo odmowy
        – żadne zabiegi medyczne, zwłaszcza profilaktyczne, nie są przymusowe
        – nikt nie ma prawa nas zastraszać ani przymuszać do procedur medycznych, na które nie wyrażamy zgody.

        Podstawa prawna:
        – art. 23 kodeksu cywilnego, dot. ochrony wolności i zdrowia;
        – art. 3 karty praw podstawowych Unii Europejskiej – prawo człowieka do poszanowania integralności fizycznej i psychicznej oraz swobodnej i świadomej zgody
        – art. 5 Europejskiej Konwencji Bioetycznej
        – art. 15 i nast. ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz art. 32, 33 i 35 ustawy o zawodzie lekarza
        – art. 192 Kodeksu karnego – wykonywanie zabiegu leczniczego bez zgody pacjenta zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2.
        – art. 3 ust. b. kodeksu etyki zawodowej położnej oraz art. 15 Kodeksu etyki lekarskiej.

        Odpowiedź

        • Ewa

          3 listopada, 2022 o 4:53 pm

          Super że ktoś takie rzeczy publikuje. Sama nie zgodziłam się na wykonanie takiej profilaktyki u swoich dzieci i nie żałuję bo widzę z jakimi problemami borykają się szczepione dzieci. Tak samo opierdalam się na prawie. Nie bez powodu są kancelarię prawne które pomagają w takich sprawach właśnie

          Odpowiedź

          • marta

            14 października, 2023 o 3:59 pm

            Podasz namiar, potrzebuje takiej pilnie.

        • marta

          14 października, 2023 o 3:58 pm

          No właśnie, bez naszej zgody nikt nie może niczego podać naszemu dziecku. To też jest regulowane prawnie. Mam wśród bliskich lekarzy i pracowników medycyny( nawet już na emeryturach), którzy nie kryją się z tym że nie szczepili/nie szczepią swoich dzieci. To nie są odosobnione przypadki. Bliska przyjaciółka neurolog pracujący w stolicy, mówi otwarcie, że nie byłoby jej specjalizacji gdyby nie szczepienia. Jak do tego mamy się odnieść.

          Odpowiedź

    • Magda

      18 września, 2017 o 5:50 pm

      oh wait… to za lanie dzieci też nie powinni karać…bo to wolny wybór rodzica czy chce bić dziecko czy nie. Czy wy ludziska nie rozumiecie, że obowiązujące standardy są wynikiem lat badań i rozwoju nauki? Jeszcze kilkanaście lat temu choroby, na które się teraz szczepi dziesiątkowały nie tylko dzieci, ale też dorosłych. Dzisiaj każdy mądry, bo ma internet… a może by tak wpaść na oddział, a może przeczytać medyczne artykuły i publikacje. Nie te na blogach, które piszą pasjonaci (czasami bardzo fajni i wykształceni, i oddani swoim zawodom), ale właśnie artykuły, które muszą przejść przez jakąś krytykę i ogólne zasady choćby przeprowadzania badań. Teraz każdy może sobie stwierdzić, a bo widział jedno chore dziecko albo dwoje… Personel medyczny widzi w ciągu roku kilkanaście, a może nawet w dużych miastach kilkadziesiąt rodzących się dzieci, które przechodzą przez wszystkie obowiązujące (tzn. przyjęte i obowiązkowe) procedury. Gadanie w kółko, że dzieciom nie robi się badań jest śmieszne… bo co może wiedzieć osoba, która się nie zna – tak po prostu. Procedury są aktualizowane co kilka lat na podstawie badań międzynarodowych. Nie rezygnuje się z zabiegów dopóki nikt nie odkryje czegoś lepszego (Podobnie jest w ratownictwie i zasadach udzielania pomocy medycznej). Mało kto rozumie, że personel medyczny ma obowiązek (musi – bez dyskusji) szkolić się poprzez seminaria, konferencje, kursy praktyczne itp. i oczywiście jak w każdym zawodzie znajdą się lepsi i gorsi, ale jak to mówią – niewiedza nie usprawiedliwia. Nie wiem jak to ma się do sytuacji kiedy para młodych rodziców bez wiedzy medycznej, ale z wiedzą z internetu neguje zabiegi medyczne, po czym stawia jakieś żądania…A na końcu zabiera dziecko, które naprawdę może być w różnym stanie (wątpie, że potrafili to racjonalnie ocenić) i teraz zbierają kasę (co jest obrzydliwe) – jakby ich dziecko miało przejść mega trudną operacje… wątpię by kasa poszła na prawników. ale to osobny temat.

      Odpowiedź

      • Ania

        18 września, 2017 o 6:14 pm

        Dziękuję za ten komentarz

        Odpowiedź

    • Katarzyna

      25 listopada, 2023 o 8:27 pm

      Podpisuję się pod tym!

      Odpowiedź

  • Sylwia

    18 września, 2017 o 11:48 am

    Tego nie da się czytać

    Odpowiedź

    • Ania

      18 września, 2017 o 12:23 pm

      A jednak wiele osób się że mną zgadza

      Odpowiedź

      • Ana

        18 września, 2017 o 1:22 pm

        A ja bym chciała aby takie osoby które odmawiają szczepień ponosiły w późniejszym czasie koszty związane z leczeniem chorób na które nie chciało szczepić dziecka. I tyle w temacie.

        Odpowiedź

        • Ania

          18 września, 2017 o 2:23 pm

          Tak. Myślę, że wtedy nie byłoby tylu przeciwników

          Odpowiedź

        • Emilia

          18 września, 2017 o 6:56 pm

          Hahaha. A to nie płaci? Myślałam, że każdy płaci składki zdrowotne. Ale może czegoś nie wiem? W zeszłym roku musiałam zapłacić około 3000zł składki. U lekarza byłam raz. Jakoś drogo mnie ta wizyta wyniosła. Chętnie będę leczyć się wyłącznie prywatnie, jeśli tylko przestaną mnie zmuszać do płacenia składek, bo gdy jednak potrzebuję czasem iść do specjalisty to termin za dwa lata, więc i tak muszę iść prywatnie. Prywatna opieka medyczna jest dużo tańsza

          Odpowiedź

      • Dorota

        18 września, 2017 o 3:46 pm

        Rzeczywiście

        Odpowiedź

    • Paulina

      18 września, 2017 o 6:05 pm

      Nie da to czytać się większości komentarzy tutaj.

      Odpowiedź

  • Monika

    18 września, 2017 o 11:57 am

    Powinno zastanawiać , tym bardziej położną, dlaczego wykształcone osoby coraz częściej zastanawiają się nad tak ważnym aspektem jak wszczykiwanie czego kolwiek w małe ciało najważniejszej osoby w jej życiu. A drwina z tego jest jak najbardziej nie na miejscu. Może brak Pani doświadzczenia tym bardziej z dziećmi z powikłaniami poszczepiennymi. Niestety Pani post nie przekonał mnie , wręcz zniechęcił.

    Odpowiedź

    • Kasia

      18 września, 2017 o 1:13 pm

      „Wszczykiwanie”, i tyle w temacie haha

      Odpowiedź

      • Kse

        19 września, 2017 o 3:24 pm

        Drwiny to wszystko na co Was stać? Przykre.

        Odpowiedź

  • en

    18 września, 2017 o 1:41 pm

    A to dziwne,bo jakoś w szpitalu w wejherowie w 2015 nikt dziecku nie podal witaminy K.Mialam tylko zalecenie zeby po powrocie do domu podawac w kropelach.Widac zatem ze dozylna wit K to nie standard.Co do „nopow sropow” to mialabym obawy przy drugim dziecku bo pierwsze ma taki nop srop wpisany w ksiazeczke i zgloszony do sanepidu.

    Odpowiedź

    • Ania

      18 września, 2017 o 2:22 pm

      W zeszlym.roku wit K mogła być podana jeszcze w kroplach. Ale na pewno była

      Odpowiedź

  • Lea

    18 września, 2017 o 1:51 pm

    OBOWIĄZUJĄCE – nie oznacza przymusowe,tak? Oznacza DARMOWE. Proszę się lepiej dokształcić,bo jakoś słabo Pani wychodzi logiczne myślenie.Dzieci nieszczepione uważa się dziećmi „tredowatymi” i trzeba się trzymać z daleka.Jeżeli drugi rodzić trzyma się kalendarza szczepień to powinno chyba być ok,prawda? Może po prostu lepiej wymyślcie wreszcie tą szczepionkę 15 w 1 żeby zalać każdy nowonarodzony organizm chemią (nie obchodzi mnie jak bardzo o tym przekonujecie że dawka jest bezpieczna) i niewiadomo ile przeciwciał i Bóg wie co jeszcze, bo ja wiem że Pani nawet nie wie jako położna co tak naprawdę znajduję się w tych szczepionkach bo najzwyczajniej tego nie uczą.Odkąd mojej pierwszej córcę alergia przekrztałciła się w przewlekłą astmę i zmiany skórnę ,nie ufam lekarzom nic a nic.Sama zdiagnozowałam córkę bo lekarz dawała jej syropki na kaszel, i leki na cieknący nos i nic nie pomagało (oczywiście że nie pomagało bo miała infekcje spowodowaną nadmiarem śluzu na plucach ).Druga córka szczepiona wzb b oraz gruźlicę ( ma bardzo ładną bliznę, więc przeciwciała się przyjeły) .Była zresztą szczepiona przy wypisie nie tam w którejś dobie życia ( była w inkubatorze więc nici ze szczepień) i bardzo się z tego cieszę. Dwa szczepienia i dość. Następne szczepienia jak skończy drugi rok życia i to monowalentne. A nie to skojarzone gówno, za które jeszcze płacić musimy – bo mnie kłuć. Taki beznadziejny argument.

    Odpowiedź

    • Ania

      18 września, 2017 o 2:24 pm

      No tak. Sama Pani zdiagnozowała dziecko. Rozumiem, że jest Pani lekarzem

      Odpowiedź

    • Paulina

      18 września, 2017 o 3:50 pm

      Zastanawiam się tylko, że mimo ( jak Pani twierdzi dużej wiedzy wlasnej) zaszczepiła Pani dziecko WZW B a następne szczepienie planuje Pani za 2 lata…… po co wogóle wtedy szczepić WZW B skoro po takim czasie ten rodzaj szczepień należy zacząć od początku. Chyba jednak ta wiedza nie jest do końca odpowiednia. Może warto zapytać doświadczonego lekarza a nie samemu diagnozować dziecko….

      Odpowiedź

    • Joanna

      20 września, 2017 o 3:53 pm

      Szczepienia o których Pani mówi, są OBOWIĄZKOWE a nie obowiązujące. Polecam zapoznać się z Programem Szczepień Ochronnych na rok 2017 i poczytać trochę, a dopiero później się wypowiadać.
      Pozdrawiam.

      Odpowiedź

  • Dr.

    18 września, 2017 o 5:48 pm

    powinno sie odbierać prawa rodzicielskie i najlepiej zamykać w psychiatryku każdego idiote który odmawia szczepienia swojego dziecka

    Odpowiedź

    • Dagmara

      19 września, 2017 o 11:45 am

      A niedouczonym lekarzom odbierać prawo wykonywanego zawodu to by zniknął problem z brakiem zaufania do służby zdrowia.

      Odpowiedź

  • elwira

    18 września, 2017 o 6:38 pm

    Na miejscu tych rodziców zrobiłabym tak samo.

    Odpowiedź

  • Qba

    18 września, 2017 o 8:12 pm

    Spodziewaj się zalewu komentarzy od fanów „autyzmu poszczepiennego”, NOPowego zapalenia gardła i cudowtórczej witaminy C, więc już z wyprzedzeniem przesyłam ci wsparcie mentalnie 😀
    Co do treści, to martwi mnie ta rosnąca ignorancja wobec cudzej pracy i wiedzy. Okazuje się, że 6 lat ciężkich studiów jest dla kogoś mniej warte niż 20 minut szukania na internecie. Oby ten trend wkrótce się odwrócił, bo ostatnie czego potrzebują szpitale to epidemie „wymarłych” chorób.

    Odpowiedź

    • Ania

      18 września, 2017 o 8:29 pm

      Hehh dzięki!

      Odpowiedź

    • Olka

      19 września, 2017 o 3:28 pm

      6lat ciezkich studiow a taka mala wiedza? Ludzie ogarnijcie sie, jak mozna faszerowac maluchy ogromnymi dawkami metali wszystkie te szczepienia 5lub 6w jednym to jest jakis koszmar! Zarabiaja na nich niezle koncerny farmaceutyczne a lekarze milcza .Bedac w ciazy nie wolno lososia hodowlanego it’d bo zawiera metale ciezkie a pozniej mozna walic w dziecko szczepionki z metali tyle ile sie tylko da!

      Odpowiedź

  • Asia

    19 września, 2017 o 8:01 am

    Kilka lat temu szczepiłam córkę kombajnem 6 w 1 zgodnie z kalendarzem… po każdym szczepieniu gorączkowała i darła się non stop kilka godzin ale przecież „no tak się zdarzyło, no tak zareagowała”.. do tego po kazdym szczepieniu naczyniak który miała na brzuszku rósł jak oszalały bo nikt mnie nie poinformowal że w przypadku naczyniaków ze szczepieniem nalezy uważać! Po trzecim kombajnie atopowe zapalenie skóry w gratisie! ! Ale takie że męczyć się będzie do końca życia! !
    Nigdy nie byłam przeciwniczka szczepień Ale sorry…. dopóki nie ma się swoich dzieci i nie doswiadczy się nop-ów osobiście to nie ma co się wtrącać w dyskusję!

    Odpowiedź

    • Ania

      19 września, 2017 o 8:29 am

      Tu raczej dopatrywalabym się winy pediatry kwalifikującego do szczepień.

      Odpowiedź

      • Dagmara

        19 września, 2017 o 11:43 am

        Od tego jest pediatra żeby wiedzieć takie rzeczy i informować rodziców, potem nie dziwota, że nie ufają lekarzom jak są niedouczeni i nie wiedzą co robią.

        Odpowiedź

    • Ada

      20 września, 2017 o 10:44 am

      Ostatnio w rodzinie 3 miesięczne dziecko po szczepieniu straciło przytomność na kilka godzin, wiotkie mięśnie.. A lekarz stwierdził, że to nic takiego… Rodzice tacy straszni, ale jak lekarz bagatelizuje takie objawy to jest cisza…

      Odpowiedź

      • Karolina

        1 października, 2017 o 1:52 pm

        To mógł być tzw. epizod hipotoniczno-hiporeaktywny (HHE), który jest jednym z NOPów. Należałoby to skonsultować z lekarzem, ale ten odczyn poszczepienny nie jest groźny (choć tak wygląda). Ja bym zmieniła lekarza, jak ten bagatelizuje problemy zgłaszane przez rodziców.

        Odpowiedź

  • Ilona

    19 września, 2017 o 10:14 am

    super artykuł
    najpierw cymbały nie szczepią dzieci a jak dziecko choruje to zaczyna się tragedia i płacz… no i narażają w szpitalach inne dzieci

    Odpowiedź

    • Ada

      20 września, 2017 o 10:24 am

      Dlaczego narażają inne dzieci? Przecież te dzieci są zaszczepione, nic im nie powinno być.. Chyba, że Pani sama wątpi w ich skuteczność…

      Odpowiedź

      • Monika

        20 września, 2017 o 9:15 pm

        Celem szczepień jest ochrona społeczeństwa a nie jednostki. Gdyby była Pani w tym zakresie wyedukowana wiedziałaby Pani jakie zagrożenie niesie zaniechanie szczepień przez więcej niż 5% społeczności. Najpierw się uczymy a potem krzyczymy w komentarzach.

        Odpowiedź

        • Ada

          21 września, 2017 o 10:38 am

          Po pierwsze, nie krzyczę. Po drugie odpisuję na temat, który poruszyła Pani Ilona. Nie da się w jednym zdaniu napisać wszystkiego.. pierwszym celem szczepień jest zapobieganie chorobie u osoby zaszczepionej. Jeżeli ten cel byłby zapewniony, to 5 % społeczeństwa niebyłoby zagrożeniem.. Z reszta w Polsce jeszcze bardzo daleko do 5%..

          Odpowiedź

  • Monika

    20 września, 2017 o 6:21 am

    Najczesciej problemem jest brak informacji. Jesli poprosi sie o ulotke traktuja cie od razu jak eko ludka. Chec zadania pytania konczy sie niemilym podejściem. Wydaje mi sie ze wystarczy wysluchac osoby ktore chca sie wstrzymac ze szczepieniem i odpowiedziec na ich watpliwosci, a nie od razu odbierac prawa. Przypomne ze obowiazuje w Polsce zalecany kalendarz dla dorosłych. Jestem ciekawa kto sie szczepi 🙂
    Mnie osobiscie iteresuje chociazby kwestia swinki. Zaszczepilam Synka i musze wg kalendarza zaszczepic Go jeszcze chyba 2 razy do wielu pelnoletniego. Potem nikogo sie nie gania za nieszczepienie,nie edukuje,ale to wtedy jesli zachoruje( bo przeciwciala na swinke dzialaja tylko przez pare lat) to dopiero wtedy bedzie problem. Dlaczego tak jest? W wieku dzieciecym paru moich znajomych przeszlo swinke bardzo dobrze, bo kiedys na nia nie szczepiono i przeciwciala maja do konca zycia.

    Odpowiedź

    • Joanna

      20 września, 2017 o 3:48 pm

      Droga Pani istnieje zasadnicza różnica pomiędzy szczepieniami zalecanymi, o których Pani wspomina w kontekście osób dorosłych, a szczepieniami obowiązkowymi. Jedne i drugie umieszczane są w kalendarzu szczepień, ze wskazaniem, które są obowiązkowe-te finansuje państwo i są OBOWIĄZKOWE, a zalecanymi-za te płaci się samemu i każdy może zdecydować sam czy chce je przyjąć, nie przyjęcie takiego szczepienia nie pociąga za sobą skutków prawnych, albowiem jest ono ZALECANE, a nie obowiązkowe.
      Ponadto nie każdy na świnkę zachoruje w dzieciństwie, a powikłania tej choroby w wieku prokreacyjnym mogą skutkować bezpłodnością tegoż młodego mężczyzny. Szczepienie ma na celu wytworzenie przeciwciał, które mają uchronić nie tylko przed zachorowaniem w wieku dziecięcym, ale również w czasie, kiedy świnka może pozbawić Pani syna możliwości prokreacji.
      Pozdrawiam.

      Odpowiedź

  • Ksenia

    20 września, 2017 o 10:54 am

    Bardzo pilne! Nie ma jeszcze numeru, ale przed chwilą wysłałem do Ministra Zdrowia. Obiecywałem, że się dokształcę jeśli chodzi o witaminę K, ale nie spodziewałem się, że kryją się za tym tematem takie kwiatki. Sami oceńcie!
    Interpelacja w sprawie podawania witaminy K noworodkom
    Panie Ministrze,
    Od kilku lat wszystkie noworodki w Polsce w pierwszych godzinach życia dostają witaminę K w formie zastrzyku lub doustnie.
    Najczęściej witamina K jest w postaci produktu leczniczego o nazwie Konakion. Tymczasem z informacji Wojciecha Łuszczyny, rzecznika Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych: „Produkt leczniczy o nazwie Konakion nie posiada pozwolenia na dopuszczenie do obrotu wydanego przez Prezesa Urzędu i nie jest wpisany do Rejestru Produktów Leczniczych Dopuszczonych do Obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Produkt Konakion nie posiada także pozwolenia wydanego przez Komisję Europejską w drodze procedury zcentralizowanej i nie jest wpisany do Wspólnotowego Rejestru Produktów Leczniczych. W związku z tym Prezes Urzędu nie posiada informacji o tym produkcie, w szczególności o obowiązującym tekście jego ulotki”.
    Istnieją podejrzenia, że wciąż w niektórych szpitalach podaje się produkt o nazwie Vitacon, o którym prof. dr hab. n. med. Anna Dobrzańska (Klinika Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie) i dr n. med. Justyna Czech-Kowalska (Klinika Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie) napisały w „Medycynie Praktycznej”: „Powszechnie stosowany w przeszłości preparat Vitacon (1 mg/0,5 ml) został wycofany z produkcji z powodu zawartości Cremophoru EL i alkoholu benzylowego. Substancje te, zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej, nie są dopuszczone do stosowania u noworodków i wcześniaków. Pozostający w sprzedaży Vitacon (10 mg/1 ml) również zawiera wymienione substancje i to w jeszcze większej dawce niż Vitacon (1 mg/0,5 ml), więc nie może być stosowany zamiennie. Zgodnie z opinią Instytutu Leków nie można go stosować u dzieci <2. roku życia”.
    Produkt Konakion jest wprowadzony do obrotu czasowo decyzją Ministra Zdrowia w 2010 roku. Art. 4 ust. 8 Prawa Farmaceutycznego zezwala na taką decyzję w określonych przypadkach: „Minister właściwy do spraw zdrowia, a w odniesieniu do produktów leczniczych weterynaryjnych na wniosek ministra właściwego do spraw rolnictwa, może w przypadku klęski żywiołowej bądź też innego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi albo życia lub zdrowia zwierząt dopuścić do obrotu na czas określony produkty lecznicze nieposiadające pozwolenia”.
    W związku z tym proszę o odpowiedź na pytania:
    1. Czy Pan Minister ma wiedzę, że jest na terenie Polski wciąż używany wycofany środek Vitacon? Jeśli tak, to jakie konsekwencje może ponieść szpital i/lub lekarz podający ten preparat?
    2. Jakie „klęski żywiołowe bądź też inne zagrożenia życia lub zdrowia ludzi” trwają od siedmiu lat, które uzasadniają wprowadzenie do obrotu preparatu Konakion bez odpowiednich procedur bezpieczeństwa?
    Z poważaniem,
    Paweł Skutecki

    Odpowiedź

  • Paulina

    21 września, 2017 o 10:31 am

    Bardzo jednostronny artykuł, a o prawo do nie szczepienia w pierwszej dobie zycia dziecka walczą ludzie, ktorzy po szczepieniu borykają sie z problemami zdrowotnymi dzieci. To nietylko antyglobalistyczne swiry, jak sie ich generalizuje w mediach.
    Wkrótce bede matka. Chcialabym miec pewnosc, ze moje dziecko po narodzinach jest na tyle silne zeby ta szczepionke przyjac. Ostatecznie u starszych dzieci byle katar jest przeciwwskazaniem do szczepienia.
    Noworodki do 3 miesiąca zycia szczepi sie m.in. w Polsce, Rumunii czy Białorusi.
    Na wzw nie szczepi sie noworodków pierewszej dobie zycia w Niemczech, Czechach czy Francji, Wielkiej Brytanii. Czeka sie 1-3 miesiące az dziecko nabierzr siły.
    Wszyscy medycy robicie z nas, walczacych o prawo do rzetelnej wiedzy, freaków, ktorzy sobie cos wymyslili na fali nowej mody. Problem w tym, ze jestescie jednostronni i w tym niewiarygodni, a my jestesmy zdesperowani. Desperacja wynika stąd, ze tak naprawde do ostatniej chwili nie wiemy co robić, bo to jest dylemat, w ktorym kazdd wyjscie wyfaje sie byc zle.
    Tymczasem samo zalecenie PANu, propagujące szczepienia, nie posiada zadnych merytorycznych informacji, poza powolywaniu sie na inne panstwa, i stricte marketingowych przesłankach.

    Odpowiedź

    • Ania

      21 września, 2017 o 12:27 pm

      Artykuł jednostronny bo przedstawia moj punkt widzenia- autorki bloga. Też jestem medykiem i też jestem mamą. Na podstawie tych doświadczeń i RACJONALNEJ wiedzy medycznej szczepię swoje dzieci a w całej tej dyskusji nikt nie przedstawił mi aktualnych racjonalnych dowodów dlaczego miałabym tego nie robić. Argumenty o autyzmie, rtęci i aluminum już lata temu zostały obalone i lekarze którzy to pisali stracili prawo wykonywania zawodu a antyszczepionkowcy cały czas się ich trzymają bo prostu nie mają nic innego

      Odpowiedź

      • Paulina

        21 września, 2017 o 6:14 pm

        No i wlasnie ciągle odnosi sie Pani do antyszczepionkowcow generalizujac ich, jako nieukow, ktorzy jako podstawowy argument wywlekaja rtęć.
        A ja sie Pani pytam dlaczego w innych krajach UE (nie bylego bloku wchodniego) da sie zaczekac ze szczepieniem kilka tygodni, zamiast robic to w pierwszej dobie?
        Nie kazdy antyszczepionkowiec oczekuje calkowitego wycofania szczepionek z rynku, ale RACJONALIZACJ ich zastosowania, czyli np. odczekania czasu podania szczepionki.
        Bo jako medykowi znana jest Pani zasada nieszczepienia sie kiedy organizm jest oslabiony, np przeziebieniem?
        A ja to sie ma do noworodków w pierwszej dobie zycia, które mogą być np. niedotlenione, albo po prostu bardzo slabe po porodzie?

        Odpowiedź

        • Karolina

          29 września, 2017 o 2:32 pm

          Przeciwko gruźlicy szczepi się dzieci w pierwszej dobie, bo zachorowalność na tę chorobę w Polsce wynosi 17,6/100 000 (info z bloga Mama Pediatra). Gruźlica jest o wiele bardziej niebezpieczna niż szczepionka.

          Odpowiedź

        • Weronika

          12 listopada, 2017 o 7:00 pm

          Dzieci w Polsce szczepi się na gruźlicę z tego samego powodu, dla którego np. do wyrobienia wizy na wjazd do Nowej Zelandii robi się prześwietlenie płuc 😉 Chociaż niewiele osób zdaje sobie sprawę, to w naszym kraju pewne normy są przekroczone i ryzyko zachorowania na gruźlicę jest określane jako wysokie. Dlatego zalecenia są inne niż w krajach zachodnich.

          Odpowiedź

  • Agnieszka

    22 lutego, 2018 o 8:05 am

    Przekonywać nie będę za to opiszę przypadek mojej córci , urodzona 41+6 sina, poród kleszczowy dziecko ułożone kręgosłupem do mojego kręgosłupa , owinięte pepowina , było zatrzymanie krążenia w trakcie porodu , wit K -zasadna jak najbardziej ,ale szczepienie od razu ? Gdzie dziecko dostałam na 4 dzień i do teraz nie wiem co się działo ( w dokumentach wpisano ,że była że mną na sali i dostała 10/10 , a była pod tlenem cały czas ,raz pozwolono mi do niej zajrzeć ….zastanawiam się jakim idiotą trzeba być żeby takie dziecko zaszczepić , powikłania neurologiczne ,ropień po bcg, dziecko wylo dzień i noc , po każdym kolejnym szczepieniu”coraz gorzej bezdech, płacz nieutulony , zaburzenia snu i zachowania ( a jakże mądry lekarz zakwalifikował dziecko z asymetria , drgawkami o nieustalonej przyczynie i wzmożony napięciu do zaszczepienia), syna nie zaszczepiłam i nie chodziłam się na wit K ( dobra decyzja bo o tak miał zaheszczona krew – badali bo spadał z wagi przez zoltaczke i szukali dlaczego )brak problemów zdrowotnych , a komentarz Pani z punktu konsultacyjnego że dziecko szczepimy dalej w warunkach szpitalnych -najwyżej będziemy reanimowac -pominę milczeniem bo musiałabym użyć niecenzuralnych słów .Obecnie córka ma 6 lat ,nadal problem ze snem i zachowaniem , drgawki coraz rzadziej ( nie ma zmian w eeg więc w sumie nie wiadomo skąd drgawki )Nie szczepiona od 6 mz – Nie zaryzykuje znowu.

    Odpowiedź

  • Paulina

    26 lutego, 2021 o 7:00 pm

    Karać to powinno się położną, która plecie takie bzdury. Na szczescie coraz częściej rodzice decydują się na pełnomocnictwo prawnika, który skutecznie sprowadza na ziemie taki zacofany personel medyczny. Mieszkam w Szwajcarii i takie osoby jak Pani bardzo szybko sprowadzane są na ziemię. Polecam zainwestować w dodatkowe szkolnenia.

    Odpowiedź

    • Ania

      3 marca, 2021 o 7:19 pm

      Dzięki za radę. Na pewno wezmę sobie ją do serca.

      Odpowiedź

    • Aleksandra

      18 lipca, 2021 o 1:18 pm

      Pełna zgoda,wreszcie ktoś się mædry odezwal

      Odpowiedź

  • Ola

    7 czerwca, 2021 o 11:33 am

    Powinno się pani odebrać prawo wykonywania zawodu, tak mało jest w pani zrozumienia i empatii.. Autorka ewidentnie pochodzi z gigantycznej krainy Ciemnogród. Szkoda słów, ale jest cień szansy, że powoli i wśród jej mieszkańców wzrośnie poziom świadomości i mądrości.. Ale to chyba jeszcze wieki świetlne patrząc na to co się dzieje za oknem.. Pobudka!!!

    Odpowiedź

    • Ania

      15 czerwca, 2021 o 1:34 pm

      No cóż. Przez tyle lat nikt mi nie odebrał prawa zawodu, mało tego cały czas awansuje.

      Odpowiedź

  • Aleksandra

    18 lipca, 2021 o 1:05 pm

    W pełni się zgadzam

    Odpowiedź

  • Dejanira

    29 stycznia, 2023 o 5:20 pm

    Szczepienia same w sobie nie są złe. Mogą być nopy tak jak po lekach. Problem tkwi w lekarzach…katar to nic, kaszel pfff, 37.5 eee tam…problemy z napięciem czy asymetria no problem …I tak ładują w dzieci kolejne szczepienia a gdy przyjdzie do nop to umywają ręce a rodzic zostaje sam z dzieckiem bez pomocy.
    To że apap pomoże Kowalskiemu nie znaczy że Pani Kowlskiej też…nie ma indywidualnego podejścia lekarzy do dziecka i tutaj jest największy problem. Wcale się nie dziwię że gdy nastąpi poważny nop i brak pomocy ze strony lekarzy rodzic staje się antyszczepionkowcem.

    Odpowiedź

Dodaj odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Odwiedź mnie w mediach społecznościowych:

Odwiedź mnie w mediach społecznościowych:

Blog Połoznamama.pl

To miejsce dla wszystkich rodziców, tych obecnych jak i przyszłych. Znajdziesz tu informację dotyczące zarówno samej ciąży, jak i porodu oraz macierzyństwa. Można powiedzieć, że to blog parentigowy, ale ponieważ poruszam wiele tematów tabu więc nie do końca taki zwykły blog parentigowy 😉

Szkoła rodzenia Połóżna z Mamą

To moja stacjonarna szkoła rodzenia znajdująca się w Kwidzynie. Od jakiegoś czasu jestem również położną środowiskową więc jeśli jesteś z Kwidzyna lub okolic koniecznie zajrzyj do zakładki Szkoła Rodzenia.

Facebook

© 2022 Położna mamą. Projekt i wykonanie: www.winternecie.pl

© 2022 Położna mamą. Projekt i wykonanie: www.winternecie.pl


Proszę Cię o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Proszę Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.